Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
*Chay wysiadła z tramwaju na przystanku przy rynku. Poprawiła zsuwającą się torbę, i poszła przed siebie. Nie miała konkretnego celu. Po prostu wmieszała się w tłum i szła za ludem. Miała nadzieje, że znajdzie tu kogoś znajomego.*
Offline
*W przeciwieństwie do Chay, ona po postu omijała wszystkich. No, może nie była jak Fluttershy, ale nie lubiła się pchać do kłótni. Z daleka zobaczyła Chay i Kovu. Podbiegła do nich.*
-Siemka! Co robicie?
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
- A, tak sobie chodzę.
*odpowiedział, szybko zmieniając temat. Wyglądał na zakłopotanego.*
- Tak po prostu przyjechałaś? Z pełną torbą i iPodem?
//Taak, tutaj możesz mieć iPoda ;3//
Offline
///Tu mogę mieć wszystko... :evil:///
*Chay zasłoniła łapą torbę. Dyskretnie chciała ją zamknąć, jednak skończyło się to tym, że przycięła sobie zamkiem sierść na łapie. Przesunęła tylko torbę bardziej na plecy i schowała iPoda do kieszeni.*
- Em... Tak po prostu... No...
*Chay zaczerwieniła się.*
Offline
*jechał przez miasto w dorożce ciągnącej przez dwa konie huculskie. Zatrzymał się na jednym z parkingów i wysiadł lądując na chodniku* Hmm... stare to miasto, chyba jeszcze za Piasta założone. *zaśmiał się lew przywiązując lejce do hydrantu i zakładając poidła dla koni*
Offline
*napotkał na swojej drodze znajomego lwa* O Kovu. Witaj. *przytulił lwa serdecznie* Co tu robisz w tym mieście?
Offline
Przyjechałem tu po zakupy. Muszę koniom owsa kupić, a i sobie coś do jedzenia również. *uśmiechnął się do Kovu* A dziękuję.
Offline