Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
*Przybrał mądrą minę i jak zwykle zaczął błaznować* Proszę państwa, oto ja, wielki Kovu woźnica, najlepszy woźnica we wszechświecie. *machnął batem jeszcze raz, a dorożką szarpnęło* Ups... Wielki Kovu nie jest chyba najlepszy...
Offline
Kovu, nie tak mocno. Subtelniej. Hucuły są bardzo wrażliwe na dotyk, szybko reagują. *poklepał lwa po ramieniu*
Offline
* Sprawił, by konie troszkę zwolniły. Otarł pot z czoła.* Uch. Ciężkie to. *nagle patrzy na Nalimbę z błyskiem w oku* Iii-chaaa! *krzyczy i z szatańskim śmiechem strzela batem, by konie pędziły w galopie*
Offline
*łapie się za drążek na przodzie dorożki* Kovu! Nie galopem, bo ten wóz się rozleci!
Offline
Jeśli chcesz pogalopować, to mogę wypiąć jednego konia i na nim możesz sobie pobiegać. *zaproponował lew*
Offline
*po chwili zajechali przed kuźnię. Wysiedli z wozu, odwiązał konie i zaprowadził do kowala* Kowal! Osiem podków dla huculskich proszę.
Offline
*Lwica wskoczyła do dorożki kiedy lwy ruszały. Przysiadła na podłodze pojazdu, zaraz obok drzwi. Otworzyła książkę mniej więcej w połowie. Marginesy były porysowane, a niektóre słowa pokreślone. Wtedy poczuła że dorożka się zatrzymała. Podniosła się z podłogi i wyskoczyła na ulice. Lwów i koni nie było. Postanowiła tu na nich poczekać*
Offline
Dziękuję Panu. *bierze podkowy i idzie do dorożki* O cześć Chay. Dzięki że popilnowałaś mojego dobytku. *uśmiechnął się i wsiadł do środka* Podrzucić Cię gdzieś?
Offline
Teraz musimy znaleźć bazar gdzie sprzedają owies dla koni. *potrząsa za lejce* Wio rumaki!
Offline