Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
*Przyszła tutaj. Usiadła obok nich.*
-Tak...Pięknie. *I nagle pobiegła na szczyt wodospadu[taki średni, Kar skacząc by się nie zabiła], która woda wpływała do jeziorka, z którego pili Nala i Simba. Skoczyła z niego.*
-Juhu!
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Prawda? *Przytaknęła z uśmiechem.* Istny raj. Do tego cisza i spokój. *Zawahała się* A może ta cisza i spokój nie są w sumie takie dobre... Karinda! *Zawołała za nią przerażona.*
Ostatnio edytowany przez Laini (28 2012 12:37:41)
Offline
*Wpadła do wody z głośnym pluskiem.*
-Ale fajnie! Trzeba to kiedyś powtórzyć!
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
-Nic mi nie jest! Było super! *powiedziała do Laini. Zaczęła pływać na plecach.*
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
*Zatkała nagle nos i zanurzyła głowę pod wodę. Zobaczyła rybę, ale nagle stała się okrągła i z kolcami i poraniła Kar w łapę. Zabrała kilka wodorostów. Zakryła nimi łapę. Wypłynęła na brzeg.*
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
*Chay wylądowała z pluskiem w wodzie. Spadła na nieco większą płyciznę niż Karinda i Laini, i poczuła piasek pod łapami. Jeden kamień przeciął jej łapę, lecz lwica nie zwróciła na to uwagi. Strząsnęła mokrą grzywkę z oczu i zaczęła się głośno śmiać. Wtedy ujrzała, że lwice stoją na brzegu. Wyskoczyła za nimi na rozgrzane skały.*
- Co jest?
Offline
-No, było fajnie! Tylko na ryby trzeba uważać, bo mogą pokłóć. *Powiedziała pokazując łapę, i zobaczyła rybę, która ją poraniła. Złapała ją, kiedy nie miała kolców. Po chwili na ziemi zaczęła chudnąć, bez kolców i nagle zaczęła się powiększać z kolcami, i tak na zmianę, gdy potem przestała, bo była chuda z kolcami.* Dobra, a kto chce na hamaki[te z liści, gdzie Simba mówił Nali, że Skaza rządzi i nie jest potrzebny]? Ja na pewno tak! *Krzyknęła, bo zobaczyła kilkanaście hamaków. Zajęła sobie jeden.* Ale fajnie...Lwice, super się leży!*Powiedziała, leżąc na hamaku.*
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
*Lwica patrzyła jeszcze chwilę na rybę. Kiedy Karinda pobiegła na hamaki, Chay wrzuciła rybę z powrotem do wody. Może przeżyje. Potem pobiegła za lwicą. Wskoczyła z rozbiegu na jeden z "hamaków" wiszących tuż nad przepaścią. Potrząsnęła ogonem strzepując krople wody na Karindę.*
- Hmm... Jak cudownie.
*Wymruczała z przymrużonymi oczami.*
Offline
*Strzepała wodę, którą na nią spadła. Spadło na nią światło i zaśpiewała:*
-I już się nie martw, aż do końca swych dni! Naucz się tych dwóch, radosnych słów: Hakuna Matata!
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline